Humoreska
tekst: Julian Tuwim
muzyka: Buldog
Noc czarna, krucza
Na ogród spadła,
Śmierć mi dokucza,
Chytra, zajadła.
Z chichotem czarta,
Z pychą papieża,
Patrzy uparta,
Zęby wyszczerza.
Mózg mi zamroczy
Czerwonym strachem,
Zasypie oczy
Drobniutkim piachem.
Potem, jak glista
Gruba i tłusta,
Okrągła, śliska,
Zatka mi usta.
Krwi tętna skrzepną
Dusznością sparte,
Oczy oślepną,
Strasznie otwarte.
Oniemieć, zgłuchnąć,
Zmartwieć mi przyjdzie,
Puchnąć i cuchnąć
W nagim bezwstydzie.
Kadłub mój zmarły
Opłaczą płaczki,
Będą mnie żarły
Małe robaczki.
Tak się zaroją
Jak czarne mrowie,
Zeżrą pierś moją,
Zgniły mózg w głowie.
Głodem się wdłubią
W oczy nabrzękłe,
Chciwie wyskubią
Mięso rozmiękłe.
Zeżrą wnętrzności,
Stoczą je całe,
Zostaną kości
Suche i białe.
Teraz, dziewczyno,
Niech twe ramiona,
Ciepłe ramiona
Oplotą szyję,
Teraz niech w usta
Twoje się wpiję,
Błogosławiona,
Błogosławiona!